Często zadawanym pytaniem jest to, o cenę i dlaczego jest taka a nie inna.
Cytowana odpowiedź jest udostępniona na jednym z forów wędkarskich.

Połowy odbywają się na specjalnych łodziach motorowych zbudowanych specjalnie do takich połowów. 
Wędkarstwo big-game nigdzie na świecie nie jest tanie i ceny wynikają głównie z kosztów, a nie pazerności.
Jeśli łowi się w trollingu to łódź płynąca z prędkością 10-12 węzłów musi swoje wypić - ~20/80l/h. A na łowisko trzeba też dopłynąć (1-5h w te i nazad). Ja wracam z łowiska często "lżejszy" o 200 litrów... Jak się łowi w dryfie to te 40-100 kg zanęty trzeba codziennie w morzu utopić - kupuje się ją po 0,5-1 euro/kg. A jak jest księżyc to się ją wyjmuje z chłodni (bo się z kutra nie da kupić) - która to chłodnia konsumuje sporo prądu .
Sprzęt swoje kosztuje i w trudnych warunkach morskich się szybko dewastuje. Sama żyłka (np. jinkai) namotana na Penn-a czy inną Tiagrę (swoją drogą kołowrotki kosztujące 2000-5000 PLN) kosztuje cca 300 PLN + 5m fluorokarbonu 1mm (100PLN) + odpowiednie haki (~20PLN sztuka) i z taką stratą (bywa, że nieumiejętny hol klienta zrywa sprzęt) należy się liczyć. Czyli nie licząc drobiazgów, skalkuluj sobie jakieś 250 Euro na koszty bezpośrednie dziennie.

Ponadto łódź, klientów i firmę należy ubezpieczyć NNW i OC. Nie będę zanudzał innymi wymogami formalno-finansowymi - dodam tylko, że aby pomyślnie przejść kontrole policyjną na morzu dalej niż 20Mm od brzegu to musisz (jako chorwacka jednostka) na pokładzie mieć 2 członków załogi z uprawnieniami - jednego z najniższą zawodową kategorią C a drugiego z najwyższą amatorską B (chodzi o to że jakby jeden wypadł za burtę to drugi doprowadzi turystów do portu). Dlatego na pokładzie zazwyczaj jest też pomocnik (~30-50 euro/dziennie).

Policz zatem ile zarabia dziennie szyper biorąc za rejs 400-650 euro w zależności (głównie) od spalania łodzi. Zapewniam Cię, że to nie kokosy. A gdzie amortyzacja/konserwacja łodzi, podatki, parapodatki, licencje itp? Tak naprawdę, w wędkarstwie big-game to złowione ryby stanowią lwią część zarobków załogi i dlatego zwyczajowo zostają na łodzi, stanowiąc "gwarancję motywacyjną" dla załogi.

Jeśli chcesz łowić z własnej łodzi to:

1. Upewnij się, że łódź ma stosowne wyposażenie ratunkowe. Na tuńczyki błękitnopłetwe, zwłaszcza >50kg często trzeba się udać daleko... Im dalej od brzegu tym więcej kontroli policji.

2. Wykup w kapitanacie pozwolenie na pływanie po wodach chorwackich. Pamiętaj o wpisaniu za każdym razem załogantów do listy załogi. Jeśli tego nie zrobisz może zostać skonfiskowana łódź ze względu na "czarny czarter". Chorwaci tego b. pilnują!

3. Kup na tydzień najlepiej z 1/2 tony tzw. mieszanej niebieskiej ryby (mjesana plava riba) z kutra (plivarica) i zamróź w porcjach po 20kg. Co wieczór wyjmij z lodówki ~60kg na rano.

4. Jak kupisz zanętę to wybierz z niej najładniejsze, duże sardynelle, ostroboki i makrele i zamróź, najlepiej szokerem (szybko). To będzie przynęta.

5. Kup pozwolenie na połów tuńczyka bł.,miecznika i marlina śr. (~15 euro/dzień/osoba). Pozwolenie to zawiera już pozwolenie na inne ryby.

6. Wypłyń na morze, znajdź tuńczyki i zacznij łowić BTW. na głębokości 100m i przy rybie poruszającej się z prędkością 50km/h względem łodzi echosonda raczej się nie przyda  Jeśli chodzi o metodę to mi jej doszlifowanie, na dobre, zanęconej pozycji zajęło niegdyś około 50 wypłynięć  Generalnie musi to być ładnie (naturalnie), na odpowiedniej głębokości (15-70m) zaprezentowana, w smudze zanętowej, rybka przynętowa uzbrojona 1 hakiem (circle). Nic nie może być splątane (przypon nie może być w korkociąg), hak musi być możliwie niewidoczny, przynęta "jak żywa", albo żywa. Głębokość ustalasz balonem (spławik) i oliwką 40-50g umocowanymi przy pomocy gumki recepturki na żyłce. Jak łowisz płytko to żyłka czerwona jest lepsza. Najlepsze brania są przed świtem itd. itd. itd. Radzę łowić metodą C&R - tuńczyka nie masz prawa sprzedać, trzeba umieć go wykrwawić i z pozwolenie rekreacyjnym wolno zabrać tylko 1 rybę dziennie w okresie od 15.06 do wypełnienia kwoty połowowej. Ponadto w nieschłodzonych makrelowatych (w tym tuńczykach) szybko rośnie po śmierci poziom histaminy i taka ryba może nie nadawać się do konsumpcji.

Zakwaterowanie i trzymanie łodzi:

Łodzie turystów mogą w Chorwacji zimować na terenach marin (m. in. ACI) i ewentualnie składów celnych. Nie mogą "na dziko". Usługi marin tanie nie są ale są za to profesjonalne. Pytaj w Sukosanie, Vodicah, Splicie, Puli, Zadarze i w każdym większym mieście portowym.

Generalnie ceny noclegów nad Adriatykiem zaczynają się od 10 Euro (kiepski standard). Za 20-25 Euro znajdziesz wszędzie... no może nie w czasie foro augusto czyli włoskich sierpniowych wakacji. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli chodzi o ceny to Władysławowo=Hvar. Pod wszystkimi innymi względami jednak usługi hotelarsko-gastronomiczne na ogół sporo się różnią 

Pozdrawiam,
Bartosz

Udostępnij ten artykuł: facebook twitter linkedin
{ meaRenderPageContainer('footer' )|raw }}